Scenariusz bajki „Zaginiony bucik”
Postaci: Łezka, Śmieszek, Pracuś, Maluszek, Leniwek, Śpioszek, Tłuścioszek, Kopciuszek, Jaś, Małgosia, Smerfetka, Zielony Kapturek, Harry Porter, Pippi, Książę
I. (Krasnoludki wracają z pracy, z kopalni skarbów, podskakują i śpiewają) - Leniwek – Pracusiu, poczekaj, jestem zmęczony! - Pracuś – A po czym, Ty Leniwku, możesz być zmęczony? Ile wykopałeś diamentów? - Leniwek – Ja? Trzy! - Pracuś – No widzisz, a ja ponad 100! - Leniwek – No to co? I tak jestem zmęczony! - Śpioszek – Masz rację, Leniwku, mnie się chce tak spaaać...! Chodźmy szybciej do domku. - Tłuścioszek – Wiecie co? Przestańcie gadać, idziemy jeść!!! - Łezka – (przewraca się) Auuu! Znowu się przewróciłem! Uuuu, boli mnie noga! - Maluszek – Biedny Łezka, zdarłeś sobie skórę. A mówiłem, patrzcie pod nogi, jak idziecie! - Tłuścioszek – Przecież tu nic nie ma. O co się potknąłeś? Śmieszku, Ty nie podłożyłeś nogi?! - Łezka – Uuuu, nie wiem, coś leżało na drodze; coś takiego, nie wiem jakiego. Uuuu! - Śmieszek – Braciszkowie, zobaczcie! Tu faktycznie coś leży! (Podnosi bucik) - Maluszek – Poszukajmy właściciela tego buta, może mu się coś stało? - Pracuś – Dobrze, chodźmy! II. (Słychać tętent konia, podjeżdża Książę) - Książę – Witajcie Krasnoludki! (Otaczają go) - Łezka – A kim Ty jesteś? - Książę – Jestem Księciem. Jeżdżę po całej okolicy i szukam wybranki mojego serca, pięknej nieznajomej. Mieliśmy bal na dworze mojego ojca i ona nagle zniknęła... Chciałbym ją odszukać... - Pracuś – (Kiwa głową) A może Ty, Książę, wiesz, do kogo należy ten pantofelek? Znaleźliśmy go przed chwilą. - Leniwek – Leżał tu, na drodze! Może komuś coś się stało? - Książę – Wiecie co? Powędrujmy razem. Na pewno uda nam się wszystko wyjaśnić. III. (W podskokach nadbiega Zielony Kapturek) - Śmieszek – Dziewczynko! Poczekaj! - Zielony Kapturek – Co się stało? - Maluszek – Dziewczynko, dzień dobry! Jestem Maluszek, szukamy właściciela tego bucika, mogłabyś przymierzyć? - Zielony Kapturek – Dobrze, jestem Zielony Kapturek, takich butów nie noszę, ale chętnie przymierzę (Przymierza, nie pasuje, oddaje) - Śpioszek – A dlaczego Ty jesteś Zielonym Kapturkiem, a nie Czerwonym?!!! - Zielony Kapturek – To moja siostra jest Czerwonym Kapturkiem. Miała kłopoty z wilkiem, ale już się nauczyła, żeby nie rozmawiać z nieznajomymi. - Tłuścioszek – Oj, uważaj Zielony Kapturku! Bo Ty też teraz rozmawiasz z nieznajomymi! Na szczęście my nie chcemy Cię zjeść. Biegnij szybko do domu! - Zielony Kapturek – Dziękuję za przestrogę, do widzenia! IV. (Smerfetka stoi na uboczu, ogląda np. kwiatki) - Książę – (Zaskoczony spogląda na Smerfetkę) A, nie... Już myślałem, że to moja nieznajoma... - Pracuś – O, nie, to jest Smerfetka! Często się spotykamy w naszym lesie. Cześć, Smerfetko! - Smerfetka – Witam Was! Co robicie o tej porze w lesie? Nie powinniście czasem odpoczywać po pracy? - Śpioszek – No, widzicie? Ona ma rację, mieliśmy już iść do domu! - Maluszek – Przestań, Śpioszku, musimy znaleźć właściciela tego bucika. Nie jest czasem Twój, Smerfetko? - Smerfetka – Ładny jest, ale niestety, nie pasuje... Kim jest ten młodzieniec? - Łezka – To Książę, który szuka swojej ukochanej. Spróbujemy pomóc też jemu. - Smerfetka – No to Pa! Idę zbierać kwiatki. Powodzenia! (Macha) V. (Zastanawiają się, w którą stronę iść. Słychać śpiew Jasia i Małgosi) - Książę – No i gdzie teraz pójdziemy? Wy znacie ten las lepiej. - Śmieszek – Ciii, coś słyszę. Ktoś nadchodzi. - Maluszek – To dzieci! Co Wy tu robicie? - Jaś – Jestem Jaś, a to moja siostra Małgosia. - Małgosia – Jesteśmy dziećmi drwala, chodziliśmy po lesie i zgubiliśmy się. - Jaś – Jak możemy się stąd wydostać? Pomożecie nam? - Pracuś – Jasne! Zaraz Was wyprowadzę. - Łezka – Ale powinniśmy im też przymierzyć bucik! Chociaż są dziećmi. - Pracuś – Dobrze, (wyjaśnia im przymierzając) znaleźliśmy go i szukamy właściciela. (Zabiera dzieci i odprowadza je) O, tam prosto prowadzi dróżka do Waszego domu. - Jaś i Małgosia – Dziękujemy, do widzenia! - Tłuścioszek – Tylko nie jedzcie zbyt dużo słodyczy! Zwłaszcza z podejrzanych miejsc! VI. (Pippi) - Leniwek – Słuchajcie, znowu ktoś zbliża! - Książę – Może to ona?! - Pippi – Cześć! Co macie takie smętne miny? Co się stało? (Podskakuje, może się lekko wygłupiać) - Książę – Witaj panienko, nie widziałaś przypadkiem takiej pięknej nieznajomej? - Łezka – Albo kogoś, kto zgubił bucik? - Pippi – Ja jestem przecież piękna, a taki mały but to nie dla mnie. Ja jestem Pippi! Mam ojca pirata, jestem silna, może mnie, Książę, zechcesz za żonę?! - Książę – (zmieszany, chowa się za Krasnoludki) Nieee, właściwie to ja nie szukam żony. - Pippi – (szturchając się ze Śmieszkiem) Ale coś marudzicie. Idę dalej. Żegnajcie! - Krasnoludki – Do zobaczenia! VII. (Leniwek siada zmęczony) - Leniwek – Odpocznijmy sobie chwilkę, już mnie wszystko boli! (siadają, przeciągają się, skrada się Harry Potter) - Maluszek – (Przestraszony) Ojejku, kim Ty jesteś? Przestraszyłeś nas! - Harry Potter – Słuchajcie, czy to jest Zakazany Las? Nie wiem, gdzie mnie czary przeniosły. Ćwiczyłem zaklęcia z moimi przyjaciółmi, Ronem i Hermioną, i nagle tu się znalazłem... - Śmieszek – Nie, ten las nie jest raczej zakazany... Wszyscy mogą tu przychodzić... - Pracuś – A nie zgubiłeś czasami buta? Przymierz. - Harry Potter – Na pewno nie jest mój. No nic, miło się z Wami gawędziło, ale muszę już lecieć. - Tłuścioszek – Żegnaj, pa pa! VIII. - Książę – Dziwny człowiek... - Śpioszek – To na pewno był czarodziej! - Łezka – Trzeba było go wypytać o różne zaklęcia. Może by nam pomógł znaleźć ukochaną Księcia, albo właścicielkę tego buta... - Pracuś – Dosyć tego leniuchowania, chodźmy dalej. (Idą kawałek i odnajdują skuloną postać) - Książę – Zobaczcie, ktoś się ukrywa. - Maluszek – Kto to? Znowu jakiś czarodziej? - Śmieszek – (Podchodzi do Kopciuszka i delikatnie trąca, Książę zaciekawiony stoi za Krasnoludkami) Przepraszam, czy coś się stało? - Kopciuszek – Nie nic, byłam tylko taka zmęczona i na chwilę przysiadłam pod krzaczkiem. - Tłuścioszek – Kim jesteś? Spotykamy dzisiaj dużo osób, które się zgubiły. Ty też nie wiesz, jak trafić do domu? - Kopciuszek – Nie, nie, ja wiem, tylko jestem strasznie zmęczona i otarłam sobie stopę. - Leniwek – Otarłaś stopę? Mogłabyś przymierzyć ten pantofelek?! - Kopciuszek – O, przecież to mój! Skąd go macie?! (Zakłada) - Łezka – Znaleźliśmy go na drodze, przewróciłem się przez niego. Ale dlaczego go zgubiłaś? - Kopciuszek – Uciekałam z balu, bo Książę by zobaczył, jak zamieniam się z damy w Kopciuszka i by się zdenerwował. - Łezka – A to ciekawe... (uśmiechają się i przyprowadzają do niej Księcia) - Książę – To Ty!. Poznaję Cię nawet w tych łachmanach! Nie uciekaj już nigdy ode mnie. Czy zostaniesz moją żoną? - Kopciuszek – Krasnoludki, mam się zgodzić? - Krasnoludki – Tak! Hura! Będzie wesele! - Książę – Dziękuję Wam za wszystko, pomogliście mi wyjątkowo! Zapraszam Was na wesele do zamku! - Śmieszek – Super! Pojedziemy do zamku! - Leniwek – Fajnie! Ale to przecież nie teraz! Chodźmy już odpocząć...! - Tłuścioszek - ... I zjeść! - Śpioszek - ... I spaaać! (machając, wychodzą w podskokach)
Opracowanie i pomysł scenariusza: Agnieszka Zgorzelak, Zespół Szkół w Piotrowie |